Pokazywanie postów oznaczonych etykietą electronic. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą electronic. Pokaż wszystkie posty

8.06.2011

Austra - Feel It Break


Silence speaks for you.

3 lata różnicy z okładem. Niełatwo dogadać się, szczególnie gdy mowa o czasach dziecięcych, kiedy każda zabawa - nawet najbardziej banalna - kończyła się płaczem, złością, wbijaniem paznokci w skórę i drapaniem do krwi. Okres skarżypyctwa (z klasycznym: "jesteś u mamy/taty" na czele), wzajemnych złośliwości, tajemnic, które w rzeczywistości z sekretami nie miewały wiele wspólnego. Wspólne zabawki, ale i te będące nietykalnymi świętościami, z którymi kontakt kończył się serią inwektyw ("ty ruda krowo" to już był ciężki kaliber, za który lądowało się "u rodziców"). Jazda rowerem typu składak, z pasażerem na bagażniku, gra w rzutki, chińczyka, czy grzybobranie ;-) w pewnym momencie musiała się przejeść i zaczął się okres rozdroża. W końcu to ponad trzy lata różnicy, więc gdzieżby dorosły gimnazjalista miał się zadawać, ba, pokazywać na osiedlu czy w sklepie z małoletnią bździągwą. Ignorancja trwała, aż pewnego dnia starsze zorientowało się, że młodsze już kończy gimnazjum, że już nie słucha Fasolek i zerwało ze ściany plakat Nicka Cartera...
Rozdroże zanika (jest to zjawisko nieskończone, acz zmierzające ku finałowi, który w istocie nie istnieje, bo mowa o nieskończoności...?) i choć moja Siostra będzie nadal się upierać, że jako pierwsza poznała CocoRosie, a dopiero później uczyniłem to ja (oczywiście za jej pośrednictwem), to przyznać muszę rację, że jej rekomendacja w postaci płyty "Feel It Break" trio Austra, jest strzałem w dziesiątkę. Siłą zespołu na pewno wokal Katie Stelmanis. Jednych zaczaruje, inni powiedzą, że wtórny (bo przecież repliki najłatwiej jest doszukać się wśród unikatów). Mnie momentami zachwyca, a to wystarczy, by poświęcić płycie więcej niż ułamek czasu (jest to jednostka niepoliczalna, acz zmierzająca ku finałowi, który w istocie...;-)

Artysta: Austra - http://www.austramusic.com/
Album: "Feel It Break" [2011] - KUP CD / BUY CD

12.04.2010

Bersarin Quartett - Bersarin Quartett


"Zmyślony, fikcyjny podkład filmowy" - tak o albumie mówi Thomas, autor projektu "Bersarin Quartett". Artysta pochodzący z niemieckiego Münster zadebiutował w sposób, który każe czekać na kolejne muzyczne płody z niebywałym zniecierpliwieniem. Dziesięć ścieżek perfekcyjnie skonstruowanych, będących rzeką z wolna płynącą, która zabiera słuchacza w podróż do świata klasyki i ambientowej elektroniki (z dodatkiem break beatu). Połączenie to, choć sprawdzone, w wydaniu Bersarin Quartett tworzy nową jakość. Thomas, oprócz umiejętności, włożył w płytę głębię drzemiącą w duszy człowieka. Dzięki temu mamy do czynienia z albumem, który zabiera do krainy rządzonej przez siły nadprzyrodzone. Krainy momentami pięknej i spokojnej, a chwilami przerażającej. Autor słusznie porównuje płytę do podkładu filmowego. Nie zgodzę się jednak, że film ten nie istnieje. Wręcz przeciwnie - sami go tworzymy...

Artysta: Bersarin Quartett
Pochodzenie: Niemcy

W internecie:

Youtube:


Download:

27.03.2010

CocoRosie - Grey Ocean


Nie od zawsze muzyka powodowała, że przenosiłem się do świata ezoterycznego, pozaziemskiego, krainy ucieczki myśli od codzienności i szarzyzny. Prawdziwą głębię muzyki odkryłem, gdy dotarła do mnie płyta "Noah's Ark" sióstr CocoRosie. Wtedy całkowicie zmieniłem podejście do dźwięków raczących moje ucho. Zrozumiałem, że muzyka może być narkotykiem, który atakuje najczulsze miejsca istoty ludzkiej i pobudza jej wrażliwość, która zastygła, bądź wydawała się nie istnieć.

Pamiętam, gdy ponad 4 lata temu zapoznałem się z twórczością CocoRosie (o ile się nie mylę, dzięki mojej Siostrze, za co dziękuję, M.! : ). Zachwyt mój był olbrzymi i gdy komuś rekomendowałem muzykę, na pierwszym miejscu stał omawiany Duet. Ostatnimi czasy zaniedbałem rzeczone Panie, ale dziś wieczorem przypomniałem sobie o istnieniu 'CR' i postanowiłem odświeżyć pamięć, wsłuchując się w zapomniane płyty. Jakież było moje zaskoczenie, gdy ujrzałem, że na maj zapowiadana jest nowa płyta CocoRosie. Tym bardziej zdumiałem, gdy znalazłem płytę w sieci (tę samą udostępniam na próbę, by zachęciła do zakupu oryginału).

Siostry Bianca i Sierra, poprzez melancholijne wokale i wyszukane instrumenty (pośród których, oprócz harfy, gitary, czy 'klawiszy', znalazły się dziecięce zabawki, które - wbrew pozorom - można świetnie wykorzystać w procesie sporządzania muzyki), stworzyły styl niezwykle unikalny i mikroklimatyczny. Niełatwo bowiem sklasyfikować mieszankę folku, rapu, trip-hopu, operowych zapędów, czy elektroniki. Nie trzeba jednak zmagać się z szufladkowaniem Sióst Cassidy (których życiorys mógłby posłużyć za ciekawy temat do zapisania na kartkach papieru w postaci scenariusza). Kult, jakim otoczone są CocoRosie wystarczy, by traktować Ich twórczość jako niezależny element w muzycznym świecie.

Czy estyma - jaką obdarzone są CocoRosie - będzie nadal aktualna, pokaże czas. Ja, każdy dotychczasowy ruch Sióstr na muzycznej szachownicy, obserwowałem z podziwem i podchodzę do Ich twórczości z sentymentem. Nowa płyta, którą właśnie przesłuchuję po raz drugi, nie powaliła mnie na kolana, nie zaczarowała tak bardzo, jak poprzednie, ale nauczyłem się, że do niektórych muzycznych płodów trzeba dojrzeć (tak jak to miało miejsce z "Black Sands" Bonobo).
Mam więc nadzieję, że "Grey Oceans" będzie kontynuacją charakteru CocoRosie i pozwoli podtrzymać marzenie o wysłuchaniu Sierry i Bianci na żywo.

Życzę miłej konsumpcji i - w miarę możliwości - opinie dotyczące nowej płyty w komentarzach pod tym postem.


Kto natomiast nie zna dokonań CocoRosie, niech czym prędzej zapozna się z płytą "Noah's Ark" (reszty nie rekomenduję, wychodząc z huraoptymizmu, że po wysłuchaniu polecanego krążka, każdy z ciekawością sięgnie pozostałych).

Artystki: CocoRosie
Kraj pochodzenia: USA

Płyty:
"La Maison De Mon Reve" [2004]
"Noah's Ark" [2005]
"The Adventures Of Ghosthorse And Stillborn" [2007]
"Grey Ocean" [2010]

W internecie:

Youtube:
"Trinity's Crying" (z "Grey Ocean")
"Beautiful Boys" (z "Noah's Ark")
"Bisounours" (z "Noah's Ark")
"By Your Side" (z "La Maison De Mon Reve")
"Promise" (z "The Adventures Of Ghosthorse And Stillborn")

Download (przesłuchaj, doceń, zakup! / buy it after trying!):



24.01.2010


Rudi Arapahoe - Echoes From One to Another


Jest sobie drzewo. Samotnie bytujący organizm w koronie potężnie rozpiętej. Każdy podmuch wiatru manifestuje czasem delikatnym, czasem gwałtownym szmerem liści. Potrafi być złowrogie, ale bywa też ostoją. Otoczone bezkresem wysokich traw, które wirują razem z ruchem powietrza będąc akompaniamentem dla pnia, konarów i gałęzi. Poza tym przestrzeń nieskończona.

W to wszystko wplątany jestem ja. Leżę z zamkniętymi oczyma i - choć plecy pewnie dotykają gruntu - mam wrażenie lewitacji nad czubkami źdźbeł. Jakbym ważył nic. Jakby mnie tam nie było, tylko duch mój przedzierał się przez życie, muskany od czasu do czasu niepokojem, ale bezpieczny pod tarczą korony.
Taka jest właśnie ta płyta. Włącz, zamknij oczy i znajdź swoje drzewo...


Artysta: Rudi Arapahoe
Kraj pochodzenia: Wielka Brytania

Płyty:
"Echoes From One to Another" [2008]

W internecie:

Youtube:


Download (przesłuchaj, doceń, ZAKUP):

19.01.2010


Emancipator - Safe In The Steep Cliffs


Bodźce do podniety czają się wszędzie i potrafią zaatakować w najmniej spodziewanym momencie.
Przeglądając strony internetowe w muzykę bogate, by urozmaicić czterdziestą siódmą Puszczę Muzyki, natknąłem się na informację (na blogu indoormusic), która pozytywnie mną wstrząsnęła.

Ni stąd, ni zowąd, ukazała się druga płyta Emancipatora - utalentowanego producenta z Kanady.
Pierwszy krążek - "Soon It Will Be Cold Enough" był genialny. Instrumentale młodego producenta (w momencie wydania albumu miał niespełna dwadzieścia lat), tworzyły niezapomnianą mieszankę elektroniki, jazzu, trip-hopu, downtempo, która idealnie nadawała się do 'spożycia' w długie, zimowe wieczory. Smaczku dodawał fakt, że cała płyta powstawała w wolnym czasie od zajęć szkolnych, będąc tym samym realizacją marzeń Douglasa Applinga.

Jeśli ktoś nie kojarzy dokonań Artysty, oto jeden z moich ulubieńców z pierwszego krążka:



Jako, że zima w pełnej krasie, a kojące i melancholijne dźwięki idealnie wtapiają się w zaśnieżoną scenerię, podsyłam nowy album. Co prawda jeszcze nie sprawdziłem jak brzmi, co prawda nie można założyć, że jest genialny jak poprzednik, ale szansa, że zawładnie odtwarzaczem jest wielka.
Warto odnotować, że wiele dźwięków słyszanych na płycie to nie sample, a talent Artysty, który wziął w swoje ręce m.in. gitarę, skrzypce, mandolinę i banjo, by krążek nabrał jeszcze większej mocy.

Polecam gorąco odsłuch, a później - jeśli Emancipator konweniować będzie i finanse pozwolą - zakup płyty.
Życzę 'smacznego', a sam idę zatopić się w dolinie otoczonej wysokimi skałami, dolinie będącej ostoją.

Artysta: Emancipator
Kraj pochodzenia: Kanada

Płyty:
"Soon It Will Be Cold Enough" [2007]
"Safe In The Steep Cliffs" [2010]

W internecie:

11.01.2010


Niko - Life On Earth

“Mięsopusty, zapusty,
Nie chcą państwo kapusty,
Wolą sarny, jelenie
I żubrowe pieczenie.
Mięsopusty, zapusty,
Nie chcą panie kapusty,
Pięknie za stołem siędą,
Kuropatwy jeść będą,
A kuropatwy zjadłszy,
Do taneczka powstawszy,
Po tańcu z małmazyją
I tak sobie popiją.”

Trzech Króli za nami, mięsopust czas zacząć!
Jak tu jednak knykcie ruszyć, skoro jednym z trzech króli Johann Johannsson, drugim Rafael Anton Irisarri, a trzecim stagnacja.
Tłumaczeniem deszcz styczniowy, co "zimnych łokci w Fordach Escortach" przyprawia o silniejszy niż zwykle uścisk prawych dłoni. Kapie na parapet i każe muzyce duszę omywać w sposób delikatny i wiotki.

Żeby jednak nie było, że trumnę zbijać czas zacząć, postanawiam ożywić siebie i Towarzystwo zacne, ale amunicja moja ślepa, bo Niko nico mi nie mówi, oprócz utworu, w jaki wdepnąłem na internetowej żerdzi:




I jak? Mnie oczarował, więc - przy udziale Krzysztofa S., któremu dziękuję za pomoc - podrzucam cały album z nadzieją, że jest równie miodny jak powyższy utwór. Randka w ciemno z Niko - ponoć bardzo młodą wokalistką - okaże się klapą albo sukcesem. Stawiam na to drugie, ponieważ współpraca z Aim'em albo Mr. Scruff'em wydaje się być kluczem do pomyślności.
Czy będzie to album na miarę karnawału? Ciężko powiedzieć, wziąwszy pod uwagę, że nie udało mi się jeszcze posmakować talentu Niko w pełnym wymiarze.

Smacznego.

Artysta: Niko
Kraj pochodzenia: USA

Płyty:
"Life On Earth" [2004]

W internecie:
http://www.myspace.com/nikonyc
http://www.aticrecords.com/artists/niko.html


Download (przesłuchaj, doceń, ZAKUP):
http://www.multiupload.com/KEK4JG89ZZ

Płytę dostać można (buy it!):
http://muzyka.stereo.pl/Life-On-Earth
http://www.amazon.com/Life-Earth-Niko/dp/B00022VMSU


P.S. A propos "Randki w ciemno": http://www.youtube.com/watch?v=DXia3g_353E&feature=related