19.04.2010

Dert (Floyd) - Westside Of The Moon


Ten post jest tak bardzo spontaniczny, że rumieniec, który pojawił się podczas tej samorzutnej reakcji, nie opuści mojej facjaty jeszcze przez dobre kilkanaście minut (mówiąc wprost: jestem jeszcze świeżutki : ). Będzie to wpis krótki, bo ad-hoc tworzony (znam dopiero połowę płyty), ale jakże treściwy!

Pink Floyd - Legenda, którą zaszczepił we mnie mój Tata ("old bacin") i która pozostanie, już na zawsze, moją grupą numer jeden (choćby nie wiem co! - buńczucznie oświadczam). Miłością pałam nie tylko doFloyd'ów, ale także do hip-hopu.

Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek usłyszę tak genialnie samplowanych Anglików z Cambridge.
Mam nadzieję, że nie działam w afekcie i "The Westside Of The Moon" faktycznie okaże się płyta godną polecenia. 34 utwory, co prawda niezatytułowane, posiadają w sobie moc, która powinna zawładnąć fanami Pink Floydów i soczystych bitów (jeśli tacy istnieją).

Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg Pink Floyd Sagi w wykonaniu Derta (zapowiadany na lato 2010), a tym czasem zostawiam Wam - Słuchacze - dozę świetnych dźwięków.

Jeszcze na koniec, może przesadnie (jeśli tak - proszę mnie skarcić w komentarzach), oznajmiam: ta płyta to majstersztyk!

Artysta: Dert
Kraj pochodzenia: USA

W internecie:

Youtube:

Download (Highly recommended for Pink Floyd&instrumental hip-hop fans):



12.04.2010

Bersarin Quartett - Bersarin Quartett


"Zmyślony, fikcyjny podkład filmowy" - tak o albumie mówi Thomas, autor projektu "Bersarin Quartett". Artysta pochodzący z niemieckiego Münster zadebiutował w sposób, który każe czekać na kolejne muzyczne płody z niebywałym zniecierpliwieniem. Dziesięć ścieżek perfekcyjnie skonstruowanych, będących rzeką z wolna płynącą, która zabiera słuchacza w podróż do świata klasyki i ambientowej elektroniki (z dodatkiem break beatu). Połączenie to, choć sprawdzone, w wydaniu Bersarin Quartett tworzy nową jakość. Thomas, oprócz umiejętności, włożył w płytę głębię drzemiącą w duszy człowieka. Dzięki temu mamy do czynienia z albumem, który zabiera do krainy rządzonej przez siły nadprzyrodzone. Krainy momentami pięknej i spokojnej, a chwilami przerażającej. Autor słusznie porównuje płytę do podkładu filmowego. Nie zgodzę się jednak, że film ten nie istnieje. Wręcz przeciwnie - sami go tworzymy...

Artysta: Bersarin Quartett
Pochodzenie: Niemcy

W internecie:

Youtube:


Download:

5.04.2010

"Sentymentalne 2"


Wiosną powinna być składanka radosna. Niestety, coś nie poszło po myśli (a może właśnie poszło).













Tracklista:

1. Wim Mertens - Often a Bird
2. Lavalu - Hope
3. Nomak - Sanctuary
4. múm - Marmalade Fires (live at FNM, Katowice)
5. Build an Ark - Heaven
6. Imogen Heap - Cumulus
7. Rudi Arapahoe - Conversation Peace
8. Rio En Medio - Tiger's Ear
9. Library Tapes - Above the Flood
10. Bat For Lashes - Moon and Moon
11. Johan Johannsson - Theme
12. Hilmar Örn Hilmarsson - Colours
13. Bliss - Overture
14. Max Richter - Iconography
15. Peter Gabriel - Flume
16. Scrimshire - All Roads Lead You Home
17. Valgeir Sigurðsson - Dreamland
18. Moby - God Moving Over the Face of the Waters
19. Soulsavers - You'll Miss Me When I Burn
20. Kyle Gabbler - Burning Man
21. Wim Mertens - The Scene
22. Rudi Arapahoe - Last Words Unspoken