27.08.2009


Przed Tauron Nowa Muzyka Festiwal

Już jutro rozpoczyna się czwarta edycja Tauron Nowa Muzyka w Katowicach. Festiwal odbędzie się na terenie byłej Kopalni Węgla Kamiennego "Katowice", a więc w miejscu specyficznym, będącym idealnym dodatkiem wizualnym do planowanych tam wydarzeń muzycznych (w tym miejscu na myśl przychodzi mi pewien projekt, muzycznie bardzo industrialny, więc i pasujący do kopalnianej scenerii: http://www.myspace.com/herresoundsas [podziękowania dla Karoliny]). Line-up festiwalu zapewnia bogatą paletę gatunków okraszonych sporą dawką eksperymentu muzycznego, a to wszystko za sprawą artystów, którzy zaszczycą swoją obecnością 4-tą edycję "TNM". W ciągu trzech dni przez trzy sceny przewiną się m.in.: Roots Manuva, múm, Fever Ray, Flying Lotus, Hudson Mohawke, Jon Hopkins, Jacaszek, Dan Deacon, ONRA, Speech Debelle, czy The Bug. Jak widać, sporo w tym zestawieniu propozycji spod skrzydeł NinjaTune, co jest gratką dla fanów tej wytwórni, do których również - nieskromnie przyznam - należę. ; )
Do Katowic wybieram się przede wszystkim ze względu na múm, Jacaszka, Fever Ray, Jona Hopkinsa i Rootsa Manuvę. Mam nadzieję, że dostarczą wszytkim Ich fanom niezapomnianych wrażeń i nie zawiodą, a wiadomo, że oczekiwania mają czasami odwrotnie proporcjonalny stosunek do tego, co rzeczywiście ma miejsce. Oby ta niechlubna teoria nie miała przełożenia podczas zbliżającego się wydarzenia.

Wszystkim wybierającym się do Katowic w najbliższy weekend życzę dosadnych odczuć :), a tym, którzy pozostają w domach, podrzucam parę propozycji z bogatej festiwalowej palety artystów:

múm:

Jacaszek:

Roots Manuva:

Fever Ray:

ONRA:

Flying Lotus:

Hudson Mohawke:

Jon Hopkins:

24.08.2009


Wildbirds & Peacedrums


Mariam Wallentin i Andreas Werliin. Magia i energia, energia i magia. Dzikość i subtelność, subtelność i dzikość. Piękno. Delikatny, ale i pozytywnie przeszywający wokal Mariam połączony z pełną mocy perkusją i samplami w wykonaniu Andreasa. Summa summarum - mieszanka kojąco-wybuchowa. Taka też jest płyta "The Snake". Nie przypadkiem postanowiłem zaprezentować ten krążek jako pierwszy. Twórczość małżeństwa, o którym mowa, miałem okazje poznać parę dni przed mysłowickim OFF Festivalem. Zetknąwszy się z próbkami możliwości Wildbirds&Peacedrums, umieściłem ich na drugim miejscu listy artystów (zaraz po Dictaphone), których na owym festiwalu nie mogłem przegapić. Był to jeden z niewielu występów, podczas którego doznałem gęsiej skórki słysząc co - pod względem wokalnym - ma do powiedzenia Mariam Wallentin. Utwory takie jak "My Heart" czy "The Window" zakotwiczą w mojej pamięci na długo. Koncert wywarł na mnie potężne wrażenie. Żałuję, że nie zdążyłem na psychodeliczny "There Is No Light", ale musiałem ugasić pragnienie pewnym trunkiem z pianką, który spowodował, że po ich koncercie, w przypływie euforii, padłem na kolana i poprosiłem Mariam o autograf (zachowanie podlegające dyskusji, wywołało mieszane uczucia u moich znajomych, jak i samej Mariam, ale ja tam swoje wiem : ).
Szczerze polecam wtajemniczyć się w twórczość szwedzkiego małżeństwa. Do całego zestawu dorzucam debiutancką płytę "W&P" pt.: "Heartcore", która również jest pozycją mocną i szczerze polecaną (w tym moje ulubione "The Window" i "Bottle in the water"). Poniżej parę informacji, a dla spragnionych wiedzy, kilka odnośników.

Nazwa: Wildbirds & Peacedrums
Kraj pochodzenia: Szwecja
Rok założenia: 2006
Płyty: Heartcore (2007), The Snake (2008)
Download (przesłuchaj, doceń, zakup):


20.08.2009


Puszcza Muzyki



Był 30 września 2008 roku, kiedy po raz pierwszy na antenie RadioRewers pojawiła się audycja pod tytułem "Puszcza Muzyki" (lub też "bacin Puszcza Muzyki"). Start okazał się niełatwy, bo prowadzący nie wiedział do końca, jakie kąski serwować Słuchaczom. Mieszanka elektroniki, jazzu, afrobeatu, ambientu, minimalu, trip-hopu, bossa-novy, czy polskiego big-beatu - to były początki, które przerodziły się w rdzeń nie licząc ostatniej przyprawy, z której prowadzący postanowił zrezygnować. Audycja z powodzeniem dobrnęła do sześćdziesiątego szóstego wydania (summa summarum było ich sześćdziesiąt dziewięć, ale trzy nieco mniej oficjalne), kiedy to prowadzący bacin zakończył studia otrzymując tytuł magistra inżyniera i pozbywając się wolnego czasu na rzecz kariery zawodowej.

W tak zwanym międzyczasie, na fali popularności jaką cieszyły się rozmaite internetowe blogi muzyczne, powstała strona www.puszczamuzyki.blogspot.com (sierpień 2009), która pierwotnie miała stanowić uzupełnienie audycji. Jak pokazało życie, pod nieobecność Puszczy na antenie RadioRewers (przerwa miała trwać chwilę, a zanosi się na wieki...), blog stanowił jedyną formę komunikacji pomiędzy prowadzącym audycję bacinem, a Słuchaczami. Z biegiem czasu ta forma kontaktu również nieco się zatarła, na co wpływ ma ten wstrętny brak czasu (Quantic - "Time Is The Enemy").

Obecnie, Puszcza Muzyki istnieje "po łebkach" tu, ówdzie i na blogu. Tu, to znaczy na facebooku (www.facebook.com/puszczamuzyki); ówdzie, to znaczy na youtube (http://www.youtube.com/user/puszczamuzyki) i na blogu, to znaczy na www.puszczamuzyki.blogspot.com.

Z racji ohydnego braku czasu, o którym już wspominałem, prowadzący bacin nie jest w stanie przekopywać godzinami dziennie czeluści internetu i zdobywać wiedzę oraz próbki ciekawej muzyki. Na pewno nie z taką intensywnością, jaka miała miejsca podczas studiów.

Dlatego też trzeba cieszyć się z tego co jest i wierzyć (albo marzyć, jak ja - prowadzący bacin), że kiedyś jeszcze padną te - nie boję się tego użyć - legendarne słowa:

"Dobry wieczór Państwu. Minęła godzina 21:30, dzisiaj jest wtorek, (...), zapraszam serdecznie na Puszczę Muzyki"